OBIEŻYŚWIAT NA „POLSKIEJ SAHARZE” i nie tylko …
Jura Krakowsko-Częstochowska to szczególne miejsce na mapie Polski dlatego OBIEŻYŚWIAT tym razem na cel swojej wędrówki wybrał jej malownicze krajobrazy oraz wspaniałe zabytki.
Tak więc w sobotni , kwietniowy poranek ruszyliśmy na podbój JURY !
Najpierw odwiedziliśmy ruiny zamku w Podzamczu. Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu to prawdziwa perła . Jego ruiny znajdują się na najwyższym jej wzniesieniu 516 m n. p . m . To budowla sięgająca czasów Kazimierza Wielkiego. Zachwyciły nas tutaj przede wszystkim naturalne masywy wapienne – zwłaszcza ten w kształcie wielbłąda, a ogromne wrażenie zrobiła wizyta w Sali Tortur. Po zwiedzaniu przyszedł czas na posiłek. W blasku przebijającego się przez chmury słońca , na polanie przed wjazdem na górny zamek odpoczywaliśmy i jedliśmy drugie śniadanie.
Zaledwie dwa kilometry na północ od zamku w Ogrodzieńcu znajduje się gród na górze Birów, która ze swoim 460 m n. p. m góruje nad otaczającą ją Doliną Krztyni. To niezwykle interesująca rekonstrukcja drewnianej osady, która znajdowała się tutaj aż do połowy XIV wieku.
W Ogrodzieńcu podziwialiśmy także pomnik przedstawiający Jana Pawła II to z pewnością jeden z najciekawszych pomników jakie do tej pory widzieliśmy. Papież odpoczywający na skale, a w tle - kościół parafialny w Ogrodzieńcu…
Przystanęliśmy w tym miejscu i oddaliśmy hołd patronowi naszej szkoły zapalając znicz.
Następnie pojechaliśmy na Pustynię Błędowską, po której oprowadzała nas pani przewodnik. Pustynia Błędowska, popularnie zwana również „Polską Saharą” to największy w Polsce obszar lotnych piasków (około 33 km²) leżący na pograniczu Wyżyny Śląskiej i Wyżyny Olkuskiej. Według tablicy informacyjnej jest to zarazem największy w Europie obszar występowania piasków śródlądowych
Ciekawie o Pustyni Błędowskiej pisał w 1924 r. Kazimierz Sosnowski:
„Pustynia ta jest przede wszystkim krajobrazową i przyrodniczą osobliwością wielkiej miary, godną stanąć obok takich jak Tatry, Pieniny, Puszcza Białowieska czy Wielicka Żupa. Jest osobliwością nie tylko polskiego, ale i europejskiego krajobrazu, bo jest pono największą szczątkową pustyńką w samym środku Europy. Kto nie ma możności odbyć podróży na dalekie kontynenty, a zwiedzi tę, niespełna 50 km od Krakowa lub Śląska odległą „polską Saharę”, odniesie wrażenie jakby wrócił z jakiejś egzotycznej krainy.”
I my także mieliśmy okazję wędrować piaskami tej pustyni. Poznaliśmy historię powstania i wykorzystania tego miejsca (np., jako poligon).Dzięki pani przewodnik dostrzegliśmy rośliny i zwierzęta zamieszkujące pustynię. Po krótkim odpoczynku wspięliśmy się na wzgórze Czubatka. Ze szczytu Czubatki (382 m n.p.m.) można zobaczyć panoramę i zachwycić się rozległymi przestrzeniami Pustyni Błędowskiej, a w oddali dostrzec m.in. kominy katowickiej huty.
Równie ciekawy widok na pustynię można podziwiać ze Wzgórza Dąbrówka (355 m n.p.m.) w Chechle, które niestety nie jest teraz dostępne dla turystów. Na Dąbrówce znajduje się kamienny bunkier (schron) z czasów II wojny światowej.
Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni i pełni pozytywnych wrażeń wróciliśmy do domów. Ta wycieczka na długo pozostanie w naszej pamięci.
O powstaniu Pustyni Błędowskiej krążą różne legendy … Według jednej z nich w okolicach Olkusza, gdzie ludzie odkryli bogate złoża ołowiu i srebra, głęboko pod ziemią znajdowała się również siedziba diabła. Kiedy mieszkańcy zaczęli budować kopalnie i drążyć w ziemi coraz głębiej i głębiej w poszukiwaniu surowców mieszkające pod ziemią diabły strasznie się rozgniewały.
Czarty zwołały naradę i żaliły się najstarszemu i najmądrzejszemu spośród nich, że ludzie zabierają im srebro, że zabierają ołów, z którego robią swoje kotły, a przede wszystkim strasznie hałasują w ciągu dnia, kiedy większość diabłów chce spać. Radzili się i radzili i nic nie potrafili wymyślić. W końcu jeden z diabłów zaproponował, aby zasypać ludzkie kopalnie piaskiem. Diabły długo się zastanawiały skąd wziąć taką ilość piachu i stwierdziły, iż jedynym miejscem, gdzie mogą go znaleźć jest brzeg morza. Do wykonania zadania został wyznaczony młody czart, który wpadł na pomysł zasypania kopalni. Otrzymał on od kolegów ogromny worek i poleciał nad morze. Tam przez wiele godzin napełniał worek piaskiem. Kiedy skończył piasku było tak dużo, że diabeł ledwie oderwał się od ziemi z ciężkim ładunkiem.
Droga do Olkusza była dla czarta długa i ciężka. Kiedy był już niemal u celu zahaczył brzegiem worka o wieżę kościelną. Worek rozdarł się, a piasek, który się w nim znajdował, rozsypał się po okolicznych polach. I tak właśnie na ziemiach polskich powstała pustynia od pobliskiej wioski zwana Błędowską .
Marzena Hoły , Maria Milc